05 September 2011

Ciasteczkowo...

Naszlo mnie ostatnio na cup-cake'i. Albo muffiny jak kto woli.

Produkuje ostatnio w ilosciach niesamowitych (a znajomi sie ciesza), wyprobowujac przerozne dodatki.
Samo ciasto - chyba najprostsze jakie znam:
- 4 jajka
- 1 szklanka cukru
- 1.5 szklanki maki
- proszek do pieczenia
- 0.5 szklanki oleju.
Cale jajka wymieszac z cukrem. Dodac make i proszek, na koncu olej. I gotowe.

Bardzo dobre wychodzi z brzoskwiniami z puszki. Wszelkiego rodzaju bakalie tez sie sprawdzaja.
Polewy olewam i kupuje gotowe - takie od razu gotowe - tylko wymieszac i smarowac.
Ciasto w ogole jest przeznaczone na blache, ale przy uzyciu silikonowych foremek i papierkow - super ciasteczka wychodza...

Nastepnym razem wyprobuje waniliowa polewe z barwnikami - coby bardziej kolorowo bylo :)

2 comments:

Daisy said...

No masz, na diecie jestem i strasznie mnie ssie na słodkie. I takie zdjęcia mnie rozjuszają ;-)

A jak nazwałaś Tego Puma? Bo nasze autko to po prostu Madzia, banalnie do bólu...

nieirytujmnie said...

Ja sie odchudzam nieustajaco ;) metoda Zryj Mniej. Wolno idzie, ale skutecznie. W styczniu zeszlego roku mialam rozmiar 22, a teraz jakies 14/16/18 - zaleznie od firmy i tego czy to bluzka (w okolicach 18 jak nierozciagliwa) czy spodnie (blizej 14).
TenPum zostal Tenpumem, a czasami Igorem ;)