W niedziele witry sztormowe niemalze szalaly, do tego slonce z lekka tylko chmurami przyslaniane i lipa... Lipa kwiatnaca chyba wszedzie i jej oszalamiajacy zapach... wszedzie. Wiatr roznosil won miodowo-slodka i przypominal o lecie. Takim prawdziwym. Upolowalam galaz, ktora ledwo mi sie do Zoski zmiescila i triumfalnie zawiozlam do domu. I teraz w domu tez - jakby lato.
A calkiem obok tematu - wejscie do jednego z barow (chwilowo nieczynnego z powodu wscieklego niedzielnego poranka):
1 comment:
Droga Pani..
Mylenie sie kierunkow domena kobiet za kierownica jest..nie swiadczy to o blondynkowatosci a o kwintesencji kobiecosci i tej wersji bedziemy sie trzymac ;)
Ja niezmiennie po kilku latach za kolkiem raz na jakis czas lapie sie na tym ze ta prawa to tak na prawde powinna byc lewa..
Prosze sie tym ABSOLUTNIE nie przejmowac Droga Pani..
Caluje upalnie..letnio..pociagowo :**
Post a Comment