19 January 2011

Uii tam..

Jednym slowem - URLOPUUU!
Czuje, ze zaczynam gonic w pietke. Ledwo laze, ledwo zipie, ledwo na oczy widze i w ogole nie do zycia jestem.
Usiluje sie odchudzac - najlepsza znana metoda - Zrec Mniej. A ze za bardzo zmeczona jestem zeby jesc - to jakos leci.
Za tydzien - weekend w Dublinie - taki 3dniowy city break. Moze ciut wiatru w zagle zlapie, bo na razie jakos byle jak.

Dochtorstwo milczy na temat injection.

W pracy masakra jakas, bo snieg stopnial i chlopcy w weekendy tez pracuja, w zwiazku z tym za gora raportow na boirku moge sie schowac. Albo zbudowac sobie z nich szalas. A najbardziej to chcialabym je puscic z dymem. Ale ze porzadna i sumienna jestem to tluke certyfikaty, czesci zamawiam, podwykonawcow szukam, uzeram sie z klientami - samo zycie.
I powinnam chyba dostawac jakis dodatek za prace w szkodluwcyh warunkach, bo kolezankom DG geby sie nie zamykaja, a glosiki maja takie.. tutejsze (wytlumaczyc sie nie da, trzeba uslyszec - najlepiej w ilosci co najmniej dwoch naraz, albo w pubie w piatkowy wieczor). Nie wiem ile razem do kupy one decybeli produkuja, ale jak dla mnie - zdecydowanie za duzo.

I to tyle, o!

No comments: