01 January 2011

Misiowato...

Lenistwo w pelnym rozkwicie. Co ugotowane, zostalo pozarte, ksiazek podchoinkowych mala kupka juz w ponad polowie przeczytana. Domow i spokojnie - odpoczywam. A ze palce zaswierzbialy i po glowie pomysl pewien tuptal od jakiegos czasu to wyciagnelam z czelusci wloczkowego kosza szydelko.
Jakby nie bylo nauczono mnie kiedys robis lancuszek i polslupki i ku mojemu zdumieniu okazalo sie, ze to wystarczy by zrobic misia :)
Jakies 13cm wysokosci toto mialo i do ludzi juz poszedl.
Nastepne w drodze :)

2 comments:

abnegat.ltd said...

...uszko ma takie... rzeklbym...
Czy on nie jest krewnym tego z telewizji?

nieirytujmnie said...

Widocznie tak musi byc. Kolejne misie tez jakies takie klapciaste uszka maja. Wiec wychodzi na to, ze produkuje misie klapciastouche - widocznie sie zapatrzylam w dziecinstwie i tak zostalo. :)