25 November 2011

TEN dzien...

I oto nastal TEN dzien. Ostatnia noc za nami. Krotka, bo jeszcze pakowac trzeba bylo. I wczorajsze najpierw 9 godzin w pracy, a nastepnych 7 biegania gora-dol i w poprzek miedzy pomieszczeniami, przemieszczajac torby, pudelka, worki i inne takie (tylko malenkiego pudla brakowalo) - i tak jakby padam na twarz.O dziwo kregoslup nie dolega, ino mam jedna nozke bardziej (czy moze raczej mniej, bo mi "moc" spadla do jakis 50%). No ale nic to, przejdzie.
Rzeczy leza i czekaja na radosna ekipe - juz za pare godzin. Taka sama kupa na gorze i jeszcze jakies niedobitki w roznych pomieszczeniach. Masakra, ale do dwoch pick-up'ow powinno sie zmiescic.
A ja sie nadziwic nie moge, skad to wszystko sie wzielo. 31 stycznia 2007 caly moj dobytek miescil sie w jednej, 20-kilowej torbie.
Ale coz.. zycie. Aczkolwiek przed wyprowadzka na Saline na pewno wiekszosci trzeba sie bedzie pozbyc.

Trzymac kciuki :) (glownie za wanne) :))))

3 comments:

Anonymous said...

Niedobrze, że Ci nóżka osłabła :-/ Ja bym Ci doradzała wizytę u neurochirurga w Polsce. Nie lekceważ tych objawów, bo jak Ci zejdzie osłabienie na mięśnie zwieraczy, to już będzie bardzo źle :-/
nika

margot said...

Ta...w jednej torbie 20 kilo..nie ściemniaj :P zobacz ile rzeczy zostawiłaś to tu to tam, to gdzieś..
Gdyby wtedy nie ograniczenia samolotowe mocno podejrzewam, że było by tego więcej..
Pamiętam że po dwóch latach mieszkania gdzieś tam..też byłam w szoku ileż tego się uzbierało, pomimo, że starałam się nie gromadzić..ot..obrosło się nam ;)
Dobrze, że kręgosłup Cie nie boli.. :*

nieirytujmnie said...

Nika - jak dojdzie do oslabienia zwieraczy to trafie od razu, z miejsca na stol operacyjny - nawet tutaj. Ale ostatnie tygodnie pokazuje, ze robi sie lepiej. No i chudne - w ciagu ostatniego poltora roku stracilam 18 kilo. To tez pomaga. A do PL jakos w przyszlym roku sie wybiore.

Margot - ale mi chodzi o to, ze do tu przylecialam, majac te nieszczesne 20 kilo - i jakos niewiele wiecej na poczatek bylo potrzeba. :)