Na wariata i w ostatniej chwili wszystko zalatwione (i nadal jeszcze zalatwiane), ale - podoba mi sie.
Hotelu nie udalo sie tego co chcialam zarezerwowac. Ale coz...
Przyjelam mianowicie dosc dziwaczna metode wybierania miejsca pobytu - czytam dokladnie recenzje na tripadvisor'ze - i im gorsze te, napisane przez tutejszych - tym bardziej mi sie podoba.
No bo tak - hotel dostaje zero gwizadek (a wspominano cos nawet o minus dziesieciu), bo:
- podaja glownie tureckie jedzenie (qrde, a jakiego mozna sie spodziewac w Turcji???)
- basen jest niezabezpieczony i dwuletniego dziecka nie mozna na dwie minuty z oka spuscic (bez komentarza)
- bar zamykaja o 23ciej i nie ma gdzie wypic ostatniego drinka przed wyjsciem w miasto (eee? tu mi chyba mowe odjelo)
- w hotelu jest dyskoteka i jest za glosno (to pisze ta sama osoba, co narzeka, ze bar za wszczesnie zamykaja - znaczy jak gdzie indziej dra ryja to dobrze, ale w hotelu gdzie jego laskawosc przebywa ma byc cisza jak makiem zasial?)
- za baileysa kaza placic (moze sie nie znam, ale wiekszosc all inclusive opcji zapewnia darmowe lokalne alkohole. No dobra, w Maroku bylo wszystko, ale to ewenement straszliwy, bo w calym Agadirze jeden hotel tak robi)
- obsluga nie mowi za dobrze po angielsku (osz w morde)
- ta sama obsluga jest bardzo niegrzeczna, bo ani razu nie zapytala gosci "how are you" ani nawet "are you ok?" (o matko, jak bardzo chce tam byc!!)
- a na kolacje nie podaja muffinow. Ani tostow (to musi byc straszne)
- i chipsow nie ma (dobrze ze o HP sos sie nie awanturuja, albo gravy)
- a na sniadanie podaja parowki, pomidory, ogorki, jajka, fete, oliwki, swiezo upieczone pieczywo i... nadal nie ma tostow! Kawa jest podla, a herbata nie nadaje sie do picia (ta sama osoba pisze/chwali sie, ze przezyla tylko dzieki temu, ze miala wlasna herbate i czajnik przywiezone z domu - po raz kolejny mnie zatkalo, bo kto bierze czajnik, jak jedzie all inclusive?)
- w telewizorze w recepcji jest tylko jeden anglojezyczny kanal (chyba sie zaraz poplacze)
- nie ma suszarek w pokojach (o moj boze! czymze zatem swoje bujne loki bede suszyc??)
- a Niemcow traktuja duzo lepiej (moze dlatego, ze nie domagaja sie tostow??)
Ale opinii dobrych tez sporo (glownie francuskich i niemieckich) i srednio dostal 3***. A liczylam na taki z jedna, no ale coz - jakos przezyje ;)
I tyle o! Jutro wylatam :)
No comments:
Post a Comment