11 August 2011

Co jeszcze...

No wiec tak:
- czas oczekiwania na operacje to 20 tygodni (liczone od 22 czerwca - wiec listopad jak w pusk dal wychodzi).
- wsrod rodziny i znajomych jakis pomor i czarna seria - jedna gruzlica i jeden guz mozgu
- jedna znajoma przyleciala do Londynu trzy dni temu i sluch po niej zaginal (co w swietle ostatnich wydarzen brzmi raczej przerazajaco)
- urlop dopiero od 22giego moge wziac, a nie jak planowalam, w przyszlym tygodniu.

Jeszcze jakies wiesci ktos dla mnie ma?

4 comments:

Daisy said...

Zarazara, na kręgosłup ta operacja czy osssochodzi? Bo o kręgosłupie ostatnio marudziłaś. Grr...

Jak coś się poprawi, to też napisz.

nieirytujmnie said...

Na kregoslup.
Maja mi wyciac kawalki dwoch kregow, zeby przestaly uciskac na nerwy - przynajmniej rwy kulszowe ustana.
Wiec jak juz wytna to jest szansa ze sie poprawi.

Daisy said...

E, jakby miało nie być szansy, to by nawet nie ruszali, więc trudno, odwlecze się do listopada, ale będzie z głowy!

Monika said...

Zawsze tak jest. Wszystko naraz. I to nie żeby parami, ale stadami całymi łazi złe.
Oby dobre poszło w jego ślady!