Mialam pojsc na urlop od poniedzialku. Ale w czwartek rano, w drodze do pracy, prawie-zupenie-nie-zamierzenie - polecialo mi z radia "Highway to Hell". I stwierdzilam, ze wlasnie jakos tak, w zwiazku z tym od czwartku sie leniwie.
Skrot wiadomosci w kolejnosci absolutnie dowolnej:
- sie ucze (bo egzamin juz za pare tygodni),
- sprzedalam samochod (niedziela),
- kupilam samochod (wczoraj),
- odstawilismy generalnie sprzatanie, bo wizytacja z agencji byla (tez wczoraj).
- a oprocz tego udalo sie wreszcie spotkac z ludzikami grajacymi w tutejsza odmiane Magii i Miecza (w piatek/sobote). Fajnie bylo, oj fajnie. Tak z 10-15 lat mi odjelo od razu ;)
No, a samochod mam teraz taki:
Wracalam wczoraj po nocy z miejsca posrodku niczego, gdzie tenze pojazd zanabylam. Oj dobrze sie jezdzi (az za bardzo).
Tylko jak go zobaczylam na gumtree to mi krzyknal - jestem twoj. No bo wszystkie pumy srebrne, a tu takicus :)
Wiec jest.
1.4, benzyna, 2000.
Zamierzalam sie jeszcze na saxo, rocznik ten sam, 1.6 czarny, przyciemniane szyby, biale alloy'e, ale znajomy mechanik powiedzial, ze bede w nim wygladac jak diler narkotykow i zaden policjant mi nie przepusci. No to niech se bedzie ON.
Aczkolwiek nadmiar wolnego mi chyba nie sluzy, bo bez bicia sie przyznam, ze przemknela mi przez glowe mysl o zakupieniu czegos takiego:
No bo czegos AZ TAK kiczowatego to dawno nie widzialam. Do tego wyposazenie dodatkowe w hello kitty i w ogole na platynowy blond sie powinnam zrobic. Aczkolwiek na szczescie mysl przepadla tak szybko jak sie pojawila.
Zatem w pume i w droge :)
No comments:
Post a Comment