Nie ma to jak własne łóżko.
W sumie w szpitalu spędziłam 24 godziny. Przed wyjściem przyszedł jeszcze na chwile mistrz skalpela i powiedział, ze wszystko bardzo dobrze sie udało. Wyciął kawałek dysku (discectomy) i wyskrobał kość, żeby zrobić wiecej miejsca na nerwy (decompression). Teraz mam nieco spuchniete plecy i obolala jestem nadal koszmarnie. Do tego doszedł paskudny ból biodra, ale to może po od-laparoskopijnych gazach. Jak mi wycięli wyrostek to bolało mnie ramię, a od pleców bliżej do biodra to może dlatego.
Leże i leże i za cholerę nie mogę znaleźć dobrej pozycji. Do łazienki chodzę o kulach. No nic, byle ten tydzień szybko przeleciał a potem bedzie juz z górki.
Posiadaczom ajfonów polecam z całego serca Gplayer'a - odtwarza niemal wszystkie formaty filmów i napisy pokazuje tez. Co przy oglądaniu dziwno-języcznych filmów bardzo sie przydaje. A biorąc pod uwagę ze komputer w salonie, a ja w łóżku to ajfon stał sie centrum rozrywkowo-komunikacyjnym :)
A jutro mija pięć lat pobytu w tym kawałku swiata. A wydaje sie ze tak całkiem niedawno tu przyjechałam. Swój pierwszy dzień pamietam jakby był w zeszłym tygodniu ;)
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
8 comments:
Trzymam kciuki, żeby ból Ci odpuścił. Czytałam, że przy takiej operacji, jak Twoja, to jeszcze trochę po operacji boli. A biodro boli od leżenia i nienaturalnego chodzenia. Tak rwie? Przejdzie :-)
Fajnie, że już masz za sobą, teraz udanej rehabilitacji i rekonwalescencji :-)
nika
Jak Ci nic nie dali, to overcounter mozna kupić cocodamol 8/500 i ibuprofen a 200 mg.
To pierwsze co 6 godzin 2 tabletki, to drugie max. 6x2 tabl - ale to dawka dla konia jest. I nerki mgą zrobić ała - jak się da, to trzymać max 4x400 ;)
Trzym się tam.
Dzieki Nika. Mi juz lepiej - przynajmniej psychizcnie, bo tak jak piszesz - mam to juz za soba. I teraz moze byc juz tylko lepiej.
Abi - dali mi, dali. Cocodamol 30/500, tramadol 50 i baclofen 10.
Baclofen dwie sztuki rano, dwie wieczorem, a C+T co trzy godziny - raz jedno, raz drugie. Po dwie sztuki. No i do tego nadal Butrans 20. Wiec nacpana jestem niezle, ale w sumie niewiele to sie rozni od tego co bralam do tej pory (nowy jest tylko cocodamol).
Siem trzymam calkiem niezle (jak uda mi sie ulozyc w malo bplacej pozycji). Nadrabiam zaleglosci w ksiazkach, filmach i audiobookach. Doktorzyca dzis byla i dostalam zwolnienie na 6 tygodni (hura!).
Hehe - to jest jednak glabow banda. Codeine mieszac z tramalem - to tylko w tym kraju.
Jak nie masz problemow z nerkami (ani zadnego uczulemia na aspiryne i podobne) to wydus na doktorzycy diclofenac a 50 mg co 8 godzin.
Z kazdym dniem bedzie lepiej
A 6 tygodni potrafi zdzialac cuda ;)
To że się cieszę, że już jesteś po to wiesz.. to, że CI przeleci raz dwa te 6 tygodni i będziesz jak nowa to tez wiesz sama z siebie..
Ale...to że to już 5 lat to mnie Koleżanko...zaskoczyłaś ech.. :) ja za to pamiętam doskonale ostatnie Twoje dni tutaj.. :)
Przyleć....ale najpierw dojdź do siebie :*
Abi - i co ja poradzę na to ze tylko w takiej konfiguracji działa? Po ponad dwóch latach trucia sie tramadolem (do 8 sztuk na dobę w złe dni) sam juz nie działa (pomijając fakt ze po T nie mogę spać). Więc doktorstwo doszło do wniosku ze trzeba połączyć z coco. Skuteczne. Pociesza mnie to, ze jeszcze max pare tygodni i odstawię wszystko.
Margot - tamte dni tez pamietam. I nasze niedziele. Tylko za cholerę nie mogę sobie przypomnieć jakie piwo piłyśmy pod muzyczną. W czerwonej puszce... Warka? Jak przylece to chyba Cię tam specjalnie zaciągnę. Chociaż... Skarpy juz nie ma.
No to z górki masz :-) Wracaj do formy!
Szybko się uwinęli z Tobą. Dobrze, że już po wszystkim. Trzymam kciuki, żebyś szybko doszła do siebie i to tak na 100% :)
A te 5 lat, to faktycznie minęło nie wiadomo kiedy. Cały czas mam przed oczami nasz pożegnalny wieczór ;)
Trzymaj się w dobrej formie!
Post a Comment