04 February 2010

Powarkuje...

No bo (od tego też się zdania nie powinno zaczynać, ale w ramach powarkiwania czniam to bardzo). No bo jak tu można nie warczeć jak H jakaś zaraza dopadła. I zamiast wrócić i się wtulić dogorywa w dublińskim hotelu.

W pracy masakra dalej w pełnym rozkwicie i BARDZO na weekend już czekam.

Tymczasem udaję się w kierunku góry papierów. A fuuuj!

No comments: