...i wrocilam.
Nie zdawalam sobie sprawy z tego jak bardzo mi tych wszystkich "krewnych i znajomych Krolika" brakuje.
Wszystkim zobaczonym dziekuje bardzo. I tym nowopoznanym. A najwieksze podziekowania naleza sie takiej jednej zoo.. co to wszystko ogarnela i doprowadzila do realizacji.
Milo bylo, cieplo, przyjemnie, ale... dobrze jest wrocic do domu.
A chwilowo nastapilo zjawisko przeniesienia bolu. Chodze jak stary kowboj, ale na kregowy slupek zawsze moge zwalic, a koleczka niech sie goja :)
No comments:
Post a Comment