03 November 2009

Dzien jak codzien....

Po jakiego wafla ja sie mecze tlumaczac cokolwiek, skoro moje rady i wskazowki sa kwitowane krotkim - nie mam teraz czasu. I co ja bede jezor po proznicy strzepic, skoro kaspersky to w ogole jest niepotrzebny i przeszkadza...
Jasssne. A zawyj mi jeszcze raz nad uchem ze blue screen sie pojawil....

Slonce swieci, co ostatnio nieczesto sie zdarza, ale dlaczego mi po oczach tak od razu?
A dochtorstwo niech sie lepiej pospieszy z tym MRI, bo mi slup kregowy przeszkadza coraz bardziej, a nieczucie zeszlo ponizej kolana.

I jeszcza malutka kopareczka z doczepionym malutkim mloteczkiem pneumatycznym napiernicza jak dzika od rana tuz pod moim oknem.

Generalnie jak w dowcipie:
Wszystko mnie wkurwia panie doktorze....

...czyli dzien jak codzien.

No comments: